• 1
    URODA
    Pierwszy i najważniejszy filar Twojego życia, to dobre samopoczucie. Czy jesteś szczęśliwa, gdy widzisz się w lustrze? ♡
    CZYTAJ WIĘCEJ
  • 2
    JEDZENIE
    Hipokratejskie podejście do swojego zdrowia jest jedynym sposobem na utrzymanie dobrej formy psycho-fizycznej. ♡
    CZYTAJ WIĘCEJ
  • 3
    MENTAL
    Albo szlifujesz mental ze stali i stajesz się Panem własnego losu, albo wegetujesz do końca swoich dni jako sługa tych, którzy szlifowali. ♡
    CZYTAJ WIĘCEJ
POZNAJMY SIĘ
Witaj!
Przykład: Masz nadwagę. Od lat nie radzisz sobie z kilogramami. Myślisz, że posiadasz wiedzę, ale jakoś ta wiedza Ci nie pomaga. Dlaczego? Bo to nie jest wiedza tylko wiara. Wiara w to, co mieści w Twoich ramach poznawczych. Wiara na podstawie ugrunowanych przekonań kształtujących się od dzieciństwa, wtłaczanych... ♡
PRZEJDŹ DO CAŁEGO WĄTKU
CZYTAJ WIĘCEJ

Zacznij czytać tutaj

Najnowsze na blogu

Dlaczego od kilkudziesięciu lat wmawia się ludziom, że mają pić wodę?

Dlaczego od kilkudziesięciu lat wmawia się ludziom, że mają pić wodę?
Około 40 lat temu do Polski dotarł pewien nowy sposób picia i jedzenia. Trudno mi zacząć w inny sposób, bo jaki by on nie był - od razu nastawi negatywnie zwolenników nowoczesnej dietetyki. Trudno.

Ten nowy sposób przyjął się dlatego, że był z upragnionego zachodu, a Polska była już mocno udręczona kolejkami po papier toaletowy i inne szarości komunizmu. Poza tym przeczył znienawidzonej niemieckiej nauce, która po wojnie stała się czystym złem podobnie jak wszystko, co nas spotkało ze strony nazistów.
Mimo, że ta nauka była ponadczasowa, niewykolejona i nieskorumpowana grantami Rockefellera, z racji pochodzenia została skrzętnie schowana. A stała w zupełnej opozycji do tego, co przyszło z zachodu, już borykającego się z otyłością.
Ważnym i dominującym przekonaniem, które funkcjonuje do dziś był to, że szczupli ludzie są bardziej atrakcyjni.

Kiedy w 1934 roku do USA przyjechała młoda, niemiecka lekarka pediatra - Hilde Bruch - nie mogła nadziwić się, skąd tyle otyłości w amerykańskim społeczeństwie. Zwłaszcza dzieci zmagały się z ogromną otyłością i w związku z tym dotykał ich tak nam dziś znany hejt. Szykany, naśmiewanie się z otyłych dzieci prowadziło do dramatów, prób samobójczych, głodzenia się, bo panował oczywiście pogląd, że trzeba mniej żreć i więcej się ruszać oraz innych nieszczęść nastolatków.

Zauważ, że w 1934 roku nie było jeszcze McDonalda. Ten ostatni pojawił się o ile mnie pamięć nie myli, dopiero 6 lat później, natomiast KFC działał zaledwie 4 lata. Fizycznie nie ma takiej możliwości, aby cała populacja 4 lata sie tak roztyła, tym bardziej, że dopiero w 1952 roku z jednego lokalu zaczął się rozrastać w restauracje franczyzowe.
Nie ma fizycznej możliwości, aby te dwa fakty ze sobą skorelować. Zostawmy zatem fastfoody i wróćmy do nowych trendów z zachodu, dopasowanych do polskich realiów.

Aby nie mieszać w jednym artykule wszystkich wątków, spróbuję je usystematyzować w przyjazny sposób. Dzisiaj skupimy się na wodzie - nawadnianiu organizmu, który rzekomo składa się w 70% z wody.

Nie będę tutaj przytaczać badań dotyczących hiponatremii wysiłkowej, mimo iż są to wiele mówiące badania, ale dotyczą głównie maratończyków i innych sportowców. Moim zdaniem duży wysiłek fizyczny nie jest zarezerwowany dla sportowców. Nie znam człowieka, który nie wiedziałby, co to znaczy wysiłek fizyczny, ale aby mój wpis miał sens, zaczniemy od początku.

Na ziemi według różnych danych żyje:

  1. ≈ 7,8 mln - statystyczna ekstrapolacja Mora & in. 2011 (aktualizowana w przeglądzie Wiens 2023)
  2. Opisane gatunki to 1576999 - dokładna liczba w najświeższym wydaniu Catalogue of Life z 13 maja 2025 r.
  3. 5 ± 3 mln – analiza Costello & in. (Science 2013)
  4. Setki milionów–miliardy - gdy wliczyć tzw. gatunki kryptyczne wychwytywane tylko badaniami DNA (przegląd Wiens 2023 wskazuje nawet 0,56–2,2 mld)

W tym gatunki, które piją na zapas - czyli kiedy nie chce im się pić, ale potrzebują mieć stały dostęp do zapasów wody:

  1. Wielbłąd (dromader i baktrian). Po okresie odwodnienia wypija błyskawicznie, a wodę „magazynuje” w krwi i tkankach (nie w garbie). Pije na raz do 113 l w ≈ 13 min. Wystarcza mu to nawet 7–10 dni marszu bez kolejnego źródła
  2. Żółw pustynny (Gopherus agassizii). Podczas deszczów „tankuje” kałuże i gromadzi wodę w wielkim pęcherzu (→ do 40 % masy ciała). Pije na raz kilka–kilkanaście % masy ciała i wystarcza mu do 12 mies. bez nowego picia
  3. Australian water-holding frog (Cyclorana platycephala). W porze deszczowej pije i odkłada wodę w tkankach i pęcherzu; potem zagrzebuje się w kokonie z martwych skórek. Pije na raz > 50 % masy ciała i wystarcza mu na kilkanaście miesięcy estywacji
  4. Samce sandgrouse (np. namaqua, Burchell’a). Brzuchate pióra chłoną wodę; ptak leci z „kanistrem” nawet 30 km i po kilku godzinach poi pisklęta. Pije na raz ok. 25 ml (= 15 % masy), pisklę ma zapas na cały dzień upału
  5. Żyrafa (Giraffa camelopardalis). Nie pije przez ~3 tyg., a potem gasi pragnienie jednym długim „kubkiem” przy wodopoju. Pije na raz ok. 54 l za jednym razem i wystarcza jej na kolejne 2–3 tyg.
  6. Tutaj chyba brakuje jednego gatunku...

Fizjologia magazynowania - zamiast „zbiornika” w jednym miejscu, większość zwierząt rozprowadza wodę po całym organizmie (krew, tkanki, pęcherz).

Oszczędna gospodarka - spowolniony metabolizm, skoncentrowany mocz lub estywacja ograniczają straty.

Szybkie ładowanie - im rzadziej pojawia się woda, tym większa jest jednorazowa „sesja tankowania”.

W efekcie te gatunki mogą przetrwać tygodnie lub miesiące w suchym środowisku bez stałego dostępu do wody - zupełnie inaczej niż ludzie, którym „pij na zapas” szkodzi (hiponatremia).

Czy środowisko człowieka spełnia jakiekolwiek kryteria z wyżej wymienionych?

Zostań my już tylko przy tych opisanych gatunkach. Półtora miliona! I w tym tylko 5 z nich pije, gdy nie ma pragnienia! Dlaczego nie pojawiło się 6 pozycji? Brakuje tam człowieka, któremu od 40 lat pierze się mózg i wmawia, że musi pić wodę, bo składa się głównie z wody, albo że wywodzimy się z wody i w trakcie ewolucji wyszliśmy z tej wody, itd. Kto normalny wierzy w te rzeczy? Tym bardziej że wiadomo, iż od conajmniej 40 tys lat człowiek nie ewoluował. Ale nawet gdyby, to najbardziej dziwię się starszym, jeszcze żyjącym pokoleniom i zpodziwem patrzę na dojrzałe kobiety po 50 i 60 tce, te modnisie chodzące z bidonami i popijające wodę małymi łyczkami.

Przypomnijcie sobie stare głupie baby, czy w czasach przedszkola i szkoły podstawowej istniało coś takiego jak noszenie przy sobie bidonów? Nie, ponieważ przede wszystkim nie było plastiku. Następnie szklane butelki były ciężkie, niewygodne i każdy dzieciak po wyjściu ze szkoły rzucał tornister gdzie popadnie, by bawić się w wojnę, skakać w gumę lub siedzieć na trzepaku godzinami.
Wycieczki edukacyjne w trakcie lekcji, podobnie jeszcze w przedszkolu - na przykład do lasu na początku roku, by zbierać liście, kasztany. Kto ze sobą nosił bidon? Kiedy się piło? Po powrocie kucharki czekały na wycieczkę z wielkimi kotłem kompotu, często mało słodkim i każdy dostawał pełen kubek i wypijał duszkiem. Zdarzała się chłodna herbata zamiast kompotu.

Nie mówię, że człowiek nie miał pragnienia. Zaspokajał go w inny sposób, który dzisiaj jest porównywany do samobójstwa. Zrywało się kwiaty i wysysało z nich wodę. Gdy natrafiło się na strumień, piło się wprost z niego. Ale pragnienie było inne, dlatego, że zupełnie inaczej jedliśmy. I tu muszę zakończyć ten wpis, ponieważ wchodzimy na teren żywienia, który jest zbyt obszerny, aby go rozpoczynać tutaj. Głównie chodzi o to, żeby zacząć jeść w taki sposób, aby nie trzeba było pić wody na zapas, bo nie jesteśmy ani żyrafami, ani wielbłądami. Człowiek nie posiada dodatkowego zbiornika na wodę, a pęcherz moczowy może jednorazowo pomieścić 400 do 600 ml moczu. To nie jest dużo, zważywszy, że mimo, iż stawia się nas nieoficjalnie w szeregu razem z tymi "pijakami", to niestety nie mamy możliwości sikać kiedy i gdzie popadnie. Natomiast plemiona afrykańskie mają ten przywilej, ale oni o ironio prawie nie piją wody, więc nie potrzebują biegać co rusz za potrzebą.

No jaki ten świat dziwny, prawda? Nota bene, artykuł o ludziach z plemienia Himby jest gdzieś w moich archiwach.  Poszukam i wrzucę tutaj.

Bądź na bieżąco, nie przegap żadnego wpisu, który może okazać się przełomowym. Nie przegap bonusów, być może konkursów, ale co najważniejsze, wiedzy, której już prawie nie ma... Po zapisie otrzymasz natychmiast na swoją skrzynkę - bonusowy eBook..

ZAPISZ SIĘ NA NEWSLETTER