Mamy takie czasy, że chyba każdy odczuwa przesyt informacji. Miliardy kursów, jeszcze więcej mądrości, porad i ekspertów. Każdy to widzi i każdy ma swoje zdanie na ten temat. W większości przypadków jest to wiedza powielana przez nowoczesną dietetykę, która do prawdziwej wiedzy ma się jak pięść do oka. Wywrócona do góry nogami piramida żywieniowa i brednie powtarzane w kółko programują nawet tych, którzy - zdawałoby się - powinni pamiętać czasy, w których byli szczupli - co jedli.
Zadziwia mnie to codziennie, jak można być tak leniwym mentalnie, żeby dawać się prowadzić młodym ogryzkom, którym kapie jeszcze mleko spod nosa i nie wysilić własnego umysłu choć trochę, aby chociaż połączyć kropki.
To nie brak wiedzy prowadzi do ruiny zdrowia, a lenistwo umysłowe. To jest jedyny powód, dla którego dzieje sie zło na świecie, a zaczyna sie ono w jelitach. Dlatego też mamy coraz więcej zakazów, coraz więcej nowych ustaw zabraniających nam naturalnych metod, pisania o nich oraz udzielania porad.
Prawdziwa wiedza, ta która prowadzi do zdrowia i dobrobytu jest luksusem i znajdujemy się dokładnie w czasach ciemnogrodu. Wszyscy myślą, że wszystko wiedzą, mądrość płynie szerokim strumieniem, a dokładnie tak samo jak w przypadku medynyny akademickiej, gdzie wiedza oraz technologia rozwija się w zastraszającym tempie - tak też tutaj - rzekoma wiedza pseudoekspertów rośnie wykładniczo, a ludzi coraz bardziej chorych i otyłych mamy coraz więcej.
Przypadek?
Więc jak to jest, że odzywa się do mnie osoba otyła, ponad sto kilogramów, od lat szuka sposobu na to, by "nie schudnąć", przeprowadzamy rozmowę, rzetelny wywiad i wiem dokładnie co może jeść ale pyta mnie o skład produktu, który jej polecam, to pierwsza czerwona flaga.
Nie chodzi wcale o ten skład. Bo jedząc latami świństwa, nie pytała o skład, po prostu się truła. Tu chodzi o EGO, o strach przed totalną zmianą i przebudową swojego życia od podstaw, o strach przed nowymi wyzwaniami.
Ludzie nie boją się porażki. Pielęgnują ją w każdej sekundzie swojego życia. Doskonale ją znają i kochają na zabój. Ludzie boją się być władcami swojego życia, bo to oznacza przejęcie odpowiedzialności za siebie. Bo to oznacza nieobwinianie innych za swój stan. Bo to oznacza pozorny brak kontroli i suwerenne decydowanie o sobie. Tego właśnie większość ludzi boi się panicznie, dlatego zawraca gitarę, udaje, że chce poprawy zdrowia, życia, finansów, udaje że dużo robi, ale tak naprawdę to tylko fasada ukrywająca najczarniejszą czeluść ludzkiej psychiki - ZRÓB TO ZA MNIE, A JA CHCĘ ZOSTAĆ TU GDZIE JESTEM.
Więc cała ta nowoczesna wiedza płynąca do nas zewsząd, to kompletny ściek informacyjny wyprodukowany dla ciemnogrodu. Prawdziwa wiedza to luksus dla wybranych. Najważniejsze pozycje znikją półek. Ludzie, którzy pamietają - odchodzą. Ten kto dziś zaczyna, nie ma już szans na zdobycie prawdy. Będzie powielać wiedzę zdobytą na tik toku i będzie święcie przekonany, że jest to prawda objawiona, a powrót do zdrowia i dobra dieta to tak naprawdę godzina rozmowy i świadoma decyzja, że TAK, CHCĘ POWROTU DO PRAWDZIWEJ WIEDZY I FORMY. To się niestety wiąże z wyrzeczeniami, budową silnej tarczy ochronnej przed pokusami zatoksycznionego mózgu oraz świadomością, że tak trzeba do końca życia. Pokaż mi palcem, kto z wszystkowiedzacego pospólstwa jest dzisiaj w stanie podjąć taką decyzję?
Nikt
Co dzieje się po wkroczeniu na prawdziwą ścieżkę powrotu do raju? Przede wszystkim sprzątanie głowy z nadmiaru wiedzy. Nie potrzebujesz żadnej wiedzy na temat składów produktów, chorób, objawów, sposobów leczenia i mechanizmów, jakie zachodzą w ciele. Nie musisz mieć żadnej wiedzy i nie musisz jej nabywać. Musisz uruchomić jedynie pamięć. Ona nie zależy od ilorazu inteligencji, napakowania się wiedzą i szczególnych kompetencji. Twoim zadaniem jest robić dokładnie to, co jest w planie. Poza nim żyj swoim życiem i spędzaj czas na przyjemnościach. Buduj swoją oazę spokoju i szczęścia. Będa działy się różne rzeczy w pierwszych tygodniach. Niekoniecznie fajne, ale pamiętaj, nie potrzebujesz niczego racjonalizować. Natura doskonale wie, co robi.
Mój plan nie jest dla jęczących smierdzących leni. Mój plan jest dla "WŁADCÓW ŚWIATA" wiedzących o tym intuicyjnie, że nimi są, ale nie wiedzą jak uruchomić MOC. Samobójców zostawiamy w spokoju. Oni nie chcą żyć w raju.
Bądź na bieżąco, nie przegap żadnego wpisu, który może okazać się przełomowym. Nie przegap bonusów, być może konkursów, ale co najważniejsze, wiedzy, której już prawie nie ma... Po zapisie otrzymasz natychmiast na swoją skrzynkę - bonusowy eBook..